Państwo
Peszek znaleźli się w sytuacji, że musieli zapewnić mieszkanie
nie tylko sobie oraz swoim dzieciom, ale również rodzicom pani
Peszek. Konieczne
było rozwiązanie sytuacji mieszkaniowej
dla
siedmiu osób
w taki sposób by
każdy członek rodziny miał własną życiową przestrzeń.
“Odziedziczyliśmy
działkę dosyć odległą od naszego miejsca zamieszkania, nie
istniała więc możliwość codziennych dojazdów z
pracy
na plac budowy. W taki sposób budowalibyśmy dom chyba z dziesięć
lat. Skupiliśmy naszą uwagę na firmy budowlane, które oferują
możliwość wybudowania
domu
dla dwóch rodzin, które
będą
realizować
wszystkie sprawy w jak najkrótszym terminie oraz które
potrafią
nam zaoferować dogodne rozwiązanie co do jakości i
ceny”.
W
trakcie niezobowiązującego spotkania z przedstawicielem ES
inwestorzy zostali zapoznani z przebiegiem całej realizacji. Została
przygotowana dokumentacją projektowa oraz uzyskano
pozwolenie
na budowę.
“Swoim
zakresem usług ES praktycznie pokryli w pełni wszystkie nasze
wymagania. Wybraliśmy z katalogu nawet dom, który by wchodził w
grę dla
naszej dużej rodziny.
Był to typowy
projekt “Sebastian”.
Miał
jednak
jeden haczyk. Potrzebowaliśmy kawalerkę w domu
poszerzyć minimalnie o jeden pokój.
Wszystko
omówiliśmy z ludźmi z ES, którzy nam zaproponowali
prostsze rozwiązanie
- dom
“Matyasz
II”, który
w tym momencie jeszcze nie był zamieszczony w katalogu, ale z punktu
widzenia układu był dla nas idealny.”
Prace
projektowe przebiegały
bardzo szybko, a inwestorzy aktywnie konsultowali proponowane
materiały budowlane. “Byliśmy
bardzo dobrze
zorientowani
w materiałach, gdyż rzetelnie studiowaliśmy wszystko w sieci zanim
skontaktowaliśmy
się z firmą
ES. Co do metod ani materiałów nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń.”
Budowa
domu przebiegała
ogólnie
płynie i bez komplikacji pomimo niewielkiego opóźnienia w trakcie
prac ziemnych. Przekazanie
domu było świętem dla siedmiu szczęśliwych nowych
domowników. “Największą
nagrodą był dla nas uśmiech naszych dzieci, które są w nowym
domu naprawdę
szczęśliwe. Cieszą się z własnych pokoi, mogą w dowolnej chwili
wyjść do ogrodu. Mają jednym słowem wolność o której marzyły.
Myślę, że wszystkie wyobraźnie,
które od początku mieliśmy
o naszym kilku generacyjnym domu spełnili
się w całości.”